Uświadomienie sobie ile tak naprawdę dostarczamy sobie w codziennej diecie kwasów omega-3 przyda się każdemu. Warto przy tej okazji pamiętać, że każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby, ze względu na stan zdrowia, na styl życia, na sposób odżywiania, na masę ciała. W związku z tym nie wystarczy zorientować się ile kwasów omega-3 spożywamy/zażywamy ale też ile tak naprawdę jest w ich naszym organizmie. Dopiero taka informacja daje pełny obraz i pozwala trafnie i skutecznie określić nasze zapotrzebowanie na omega-3 w danym okresie życia.
Tak, to nie jest przesadzone stwierdzenie, to nie jest stwierdzenie na wyrost. Dlatego naprawdę warto zająć się tym tematem i zadbać o odpowiednią ilość, rodzaj i jakość kwasów omega-3 w swojej diecie. A konkrety? Proszę bardzo, poniżej :)
Zgodnie z danymi GUS w Polsce co roku z powodów kardiologicznych umiera 175 tysięcy osób. W Europie co roku stwierdza się 11 milionów nowych zachorowań an te choroby i 3,9 milionów zgonów z ich powodu. Zdaniem specjalistów na całym świecie przynajmniej 80% tych zgonów można uniknąć.
Niezmiennie od wielu jako kluczowy wskaźnik stanu zdrowia układu kardiowaskularnego traktuje się poziom cholesterolu. Z tego powodu powszechnie lekarze zalecają leki obniżające cholesterol, statyny. O tym, czy cholesterol jest ważny i jak należy interpretować jego poziom pisałam we wcześniejszym artykule: CHOLESTEROL - WAŻNY CZY NIEWAŻNY? Zachęcam do zajrzenia do niego.
Biorąc pod uwagę, że od lat znany jest mechanizm powstawania blaszki miażdżycowej i wiadomo, że u jego podłoża leży stan zapalny, brak weryfikacji tych schematów przez lekarzy naprawdę dziwi. Od przynajmniej kilkunastu lat wiadomo również, że istnieje silna zależność pomiędzy tzw. indeksem omega-3 a śmiercią z powodu chorób układu krążenia. Badania pokazują, że indeks omega-3 powyżej 8% idzie w parze z niskim ryzykiem zgonu z powodu chorób układu krążenia a u osób z indeksem omega-3 poniżej 4% to ryzyko jest najwyższe. Wiadomo również, że uzupełnienie kwasów omega-3 i zwiększenie indeksu omega-3 do minimum 8% znacząco obniża to ryzyko (Harris i Von Schacky, 2004).
Wyniki badań prezentowanych w artykule naukowym opublikowanym w 2004 roku zostały w kolejnych latach wielokrotnie potwierdzone przez innych badaczy. W 2017 roku Harris opublikował raport obejmujący dane z 10 różnych badań kohortowych dotyczących tego problemu. Wzięło w nich udział ponad 27 tysięcy osób. W raporcie tym wskazano, że zwiększenie indeksu omega-3 z 6,1% do 8% zmniejsza ryzyko zgonu z powodów kardiologicznych o 15%, a zwiększenie indeksu omega-3 z 4,2% do 8% aż o 30% (Harris i inni, 2017).
Większą skuteczność wskaźnika jakim jest indeks omega-3 w ocenie ryzyka zgony w porównaniu z poziomem cholesterolu pokazały badania z kolejnych pokoleń mieszkańców Framingham. Program badawczy Framingham Heart Study to najbardziej znany program badań dotyczących chorób serca, do dzisiaj przytaczany i stanowiący odniesienie do kolejnych badań. Program rozpoczął się w 1948 roku, dotyczył wpływu różnych czynników na choroby sercowo-naczyniowe. Obecnie badane jest 3-cie pokolenie mieszkańców z Framingham biorących udział w tym projekcie.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że zwiększenie indeksu omega-3 niesie z sobą wyłącznie korzyści dla zdrowia. Podczas gdy obniżanie cholesterolu lekami jest wysoce niepewne w swojej skuteczności a bezpieczeństwo tej praktyki mocno dyskusyjne. Odsyłam do mojego artykułu na temat leków obniżających cholesterol czyli statyn: SKUTKI UBOCZNE STOSOWANIA STATYN.
Indeks omega-3 to zawartość długołańcuchowych kwasów tłuszczowych omega-3 (EPA - kwas eikozapentaenowy i DHA - kwas dokozaheksaenowy) w krwinkach czerwonych. Jest on wyrażony wagowym procentem z całkowitej puli kwasów tłuszczowych i bardzo precyzyjnie odzwierciedla poziom kwasów tłuszczowych w organizmie.
Niski indeks omega-3 związany jest z wieloma problemami zdrowotnymi, oprócz chorób układu kardiowaskularnego, w tym zaburzeniami neurorozwojowymi (Gow i inni, 2013) i zaburzeniami zdrowia psychicznego (Bakhai i inni, 2011). Utrzymanie wysokiego indeksu omega-3 jest równoznaczne z wyciszeniem stanów zapalnych i stresu oksydacyjnego w organizmie (Baek i Park, 2013), a także z redukcja ryzyka rozwoju depresji i demencji (Pottala i inni, 2012).
AA, czyli kwas arachidonowy, należy do kwasów omega-6. Kwasy omega-6, podobnie, jak omega-3 są składnikiem błon komórkowych i prekursorem substancji biorących udział w regulacji stanów zapalnych w naszym organizmie. Najogólniej rzecz ujmując kwasy omega-6 traktuje się jako prozapalne a omega-3 jako przeciwzapalne. Zawartość kwasów omega-6 w współczesnej żywności jest bardzo wysoka. Stąd generalnie doświadczamy nadmiaru omega-6, co przekłada się na skłonność do uruchamiania i pogorszenia stanów zapalnych w organizmie.
Stosunek AA do EPA pokazuje najtrafniej jak wygląda równowaga, lub jej brak, pomiędzy kwasami omega-6 i omega-3 w naszym organizmie. Z tego powodu jest on doskonałym biomarkerem stanów zapalnych, również tych ukrytych, przewlekłych, jeszcze bez objawów. Stosunek AA do EPA poniżej 3, ale nie mniej niż 1,5 wskazuje na stan idealnej równowagi w organizmie. Jeśli jest on wyższy niż 7 oznacza to, że organizm najprawdopodobniej jest w stanie ukrytego stanu zapalnego, a tym samym obarczony jest wysokim ryzykiem rozwoju procesu chorobowego. Wynik powyżej 15 wskazuje na intensywny stan zapalny i zły stan zdrowia (Caspar-Bauguil i inni, 2012).
Meta-analiza 68 programów badawczych opublikowana w 2014 roku (Li i inni, 2014) pokazała, że suplementacja kwasów omega-3 prowadzi do obniżenia CRP (tzw. białko ostrej fazy, wskaźnik uszkodzeń tkanek w wyniku stanu zapalnego) oraz do obniżenia TNF alfa (tzw, czynnik martwicy nowotworu, jednak z najważniejszych cytokin zapalnych w naszym organizmie).
Pierwsza wniosek, który nasuwa się w związku z powyższym to to, że warto zapewnić sobie odpowiednią ilość omega-3 w codziennej diecie. Pojawia się więc pytanie- skąd to brać? Mimo, że jestem zwolenniczką czerpania tego, co potrzebuje nasz organizm z jedzenia, w tym przypadku nie jest to możliwe. Tu odsyłam Was do mojego wcześniejszego artykułu: KWASY OMEGA-3 FAKTY I MITY NA ICH TEMAT.
Na szczęście można to zbadać. Obecnie część laboratoriów oferują możliwość wykonania badania tzw. profilu kwasów tłuszczowych z krwi. Wybierając odpowiednie badanie warto pamiętać, że najlepiej odzwierciedla poziom kwasów tłuszczowych w organizmie człowieka skład samych krwinek czerwonych. Badania wykonane z osocza cechują się mniejszą precyzją, ponieważ skład osocza jest w większym stopniu niż skład błon krwinek czerwonych uzależniony od tego co jemy i nie do końca odzwierciedla zapotrzebowanie organizmu na potrzebne kwasy tłuszczowe. Bardziej miarodajne są badania wykonywane z suchej kropli krwi. Zwróćcie uwagę, że w większości badanie tego typu oferowane przez popularne laboratoria w Polsce dotyczy zawartości kwasów tłuszczowych w osoczu. Biorąc pod uwagę to, co napisałam powyżej jest ono po prostu bezużyteczne.
Kolejnym ważnym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę wybierając badanie jest to zawartość ilu kwasów tłuszczowych jest w tym badaniu mierzonych. Najogólniej rzecz ujmując, im więcej tym lepiej, tym bardziej miarodajny wynik. Zawartość EPA, DHA czy AA jest mierzona jako procent udziału w całej puli kwasów tłuszczowych w organizmie. Im więcej kwasów tłuszczowych obejmuje badanie tym bardziej jego wynik odzwierciedla stan rzeczywisty. Badania obejmujące kilka a nawet kilkanaście kwasów tłuszczowych nie są miarodajne. W badaniu powinniście oczekiwać 26 kwasów tłuszczowych aby mieć pewność, że jego wynik ma wartość diagnostyczną.
I jeszcze jedno. Część laboratoriów podaje zakres prawidłowych wartości danych kwasów tłuszczowych. Taka praktyka nie jest podparta żadnymi danymi naukowymi, jest wyłącznie “widzimisię” laboratorium. Wykonując badania krwi oczekujemy w wyniku takich zakresów abyśmy mogli sami się zorientować czy nasz wynik jest prawidłowy. Jednak w przypadku procentowej zawartości EPA itp. nie zostały te zakresy opracowane i nie ma takiej możliwości, żeby je określić. Ponadto, nie istnieją uniwersalne wytyczne, które wskazywałyby na to co i w jakiej ilości należy suplementować przy danym wyniku. Zapotrzebowanie na kwasy omega-3, a tym samym właściwa ich dawka zależy od wielu czynników. Między innymi od masy ciała a także jest inna jest osoba choruje na coś. Dlatego taki wynik powinien zostać przeanalizowany przez osobę, która rozumie ten temat i uwzględni istotne czynniki.
Literatura:
- Baek D, Park Y: Association between erythrocyte n-3 polyunsaturated fatty acids and biomarkers of inflammation and oxidative stress in patients with and without depression. Prostaglandins Leukot Essent Fatty Acids 2013, 89(5):291-296.- Baghai TC, Varallo-Bedarida G, Born C, Hafner S, Schule C, Eser D, Rupprecht R, Bondy B, von Schacky C: Major depressive disorder is associated with cardiovascular risk factors and low Omega-3 Index. J Clin Psychiatry 2011, 72(9):1242-1247.- Caspar-Bauguil S, Fioroni A, Galinier A, Allenbach S, Pujol MC, Salvayre R, Cartier A, Lemieux I, Richard D, Biron S et al: Proinflammatory phospholipid arachidonic acid/eicosapentaenoic acid ratio of dysmetabolic severely obese women. Obes Surg 2012, 22(6):935-944.- Gow RV, Sumich A, Vallee-Tourangeau F, Crawford MA, Ghebremeskel K, Bueno AA, Hibbeln JR, Taylor E, Wilson DA, Rubia K: Omega-3 fatty acids are related to abnormal emotion processing in adolescent boys with attention deficit hyperactivity disorder. Prostaglandins Leukot Essent Fatty Acids 2013, 88(6):419-429.
źródło:
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium